Podwodna restauracja Ithaa na Malediwach
Czas ucieka nieubłaganie, kolejny tydzień za nami pora więc na kolejną wirtualną podróż „palcem po mapie”. Zaledwie tydzień temu byliśmy na przerażającym, szklanym moście w Chinach, by dziś nieco spokojnej przyjrzeć się nietypowej restauracji na Malediwach.
Jeśli chcielibyście się wybrać do tej
niebanalnej restauracji na romantyczną kolację, to proponujemy
odpowiednio wcześniej zrobić rezerwację. Znajdująca się 4,5 metra pod wodą restauracja Ithaa
pomieści na raz jedynie 14 osób. Sufit i ściany zbudowane są ze szkła
akrylowego, które cechuje niemal idealna w tych warunkach
przeźroczystość. Dzięki temu podczas jedzenia możemy podziwiać podwodne życie.
A zobaczyć można całe mnóstwo stworzeń: rekiny, płaszczki, wielkie
żółwie, pielęgnice i całe mnóstwo tropikalnych ryb. Wizyta tu będzie
szczególnym doświadczeniem dla osób, które nigdy dotąd nie nurkowały.

Restauracja jest częścią luksusowego
ośrodka Conrad Maldives Rangali Island. Na szczęście żeby dostać się do
środka nie trzeba nurkować
Do restauracji prowadzą spiralne schody wprost z końca mola. Idealną
porą na posiłek pod wodą jest lunch, gdyż to wtedy słońce rozświetla
otaczające nas głębiny najlepiej. Oczywiście ładny widok kosztuje – cena
za posiłek dla 1 osoby to $320.

Co ciekawe obiekt zaprojektowany przez
nowozelandzkie biuro M.J. Murphy LTD nie powstał bezpośrednio na
Malediwach. Itahaa powstała w 2005 roku w Singapurze, skąd
przetransportowano ją na miejsce docelowe.

Jeśli planujecie wizytę na Malediwach, to
koniecznie odwiedźcie to niesamowite miejsce. Warto się pospieszyć, gdy
trwałość ważącej 175 ton konstrukcji szacuje się na ok. 20 lat.
Ps. Odnośniki do wszystkich poprzednich odcinków palcem po mapie znajdziecie na samym dole

http://zalajkowane.pl/palcem-po-mapie-podwodna-restauracja-na-malediwach/
Islandzki Dettifoss – największy wodospad w Europie
W naszej kolejnej podróży palcem po mapie udajemy się do Islandii. Przed wami jeden z największych wodospadów w Europie, którym zachwycają się turyści z całego świata. W 2011 roku wodospad Dettifoss wykorzystano nawet w pierwszej scenie filmu Prometeusz, w reżyserii Ridleya Scotta.
Dettifoss znajduje się w
Parku Narodowym Vatnajökull, w północno-wschodniej Islandii. Wysoki na
45 metrów i szeroki na 100 metrów Dettifoos wytwarza tyle energii, że
można by nią zasilić około 100-tysięczne miasto.
#

Wodospad znajduje się na rzece Jökulsá á
Fjöllum (isl. „Rzeka Lodowcowa z Gór”), która w północnej części
Islandii wpada do głębokiego, 100 metrowego wąwozu Jökulsárgljúfur.
Przez próg Dettifoss przelewa się prawie 200 m³ wody na sekundę.

200 m³ wody to jakieś 200 000 litrów.
Biorąc pod uwagę, że przeciętna wanna, przeciętnego Kowalskiego ma
pojemność około 150 litrów, łatwo policzyć że woda przepływająca przez
Dettifoss w ciągu sekundy wystarczyłaby na zapełnienie około 1333
wanien!

# Oczywiście ilość przepływającej wody
zależy od pory roku. I tak, w czasie powodzi z 200 m³ na sekundę robi
się nawet trzy razy więcej, czyli 600 m³! Wyobrażacie sobie taką ilość
wody?

# Co ciekawe nie jest to jedyny wodospad w
okolicy. Dettifoss leży kilometr poniżej wysokiego na 10 metrów
wodospadu Selfoss, a po kolejnych 2 kilometrach woda z Dettifoss wpada
do wysokiego na 27 metrów wodospadu Hafragilsfoss.

#

#

Ciekawostka: na cześć wodospadu znany Islandzki muzyk Jón Leifs (1899-1968) skomponował utwór pt. Dettifoss

Zobaczcie też 10 niesamowitych wodospadów zapierających dech w piersiach

http://zalajkowane.pl/palcem-po-mapie-wodospad-dettifoss/
Przerażający, szklany most w Chinach
Tak się składa, że w naszej „podróżniczej” serii palcem po mapie mamy mały jubileusz – dzisiejszy wpis jest już trzydziestym, w którym „odwiedzamy” niezwykłe, dziwne i piękne miejsca na Ziemi. Kierunkiem, który obraliśmy dzisiaj są Chiny, a dokładnie przerażający, szklany most znajdujący się w prowincji Hunan, w południowej części kraju.
Ta spektakularna konstrukcja łącząca dwa
skaliste szczyty zawieszona jest 180 metrów nad ziemią – prawdziwa zmora
dla wszystkich tych, którzy (podobnie jak ja) mają lęk wysokości.
Ponieważ most jest szklany, to patrząc pod nogi widzimy przepaść. Na
domiar złego 300 metrowa konstrukcja przy silniejszych podmuchach wiatru
mocno się kołysze…


Jak mówią turyści, którzy mieli okazję przespacerować się po szklanym moście – jest on całkowicie bezpieczny, ale przerażający.
Co ciekawe w pogotowiu jest specjalna ekipa, która pomaga przedostać
się na drugą stronę osobom, które w połowie drogi sparaliżuje strach. „Na
początku nie bałam się, ale jak most zaczął się ruszać, ugięły się pode
mną kolana. Musiałam zawrócić, moje nogi po prostu odmówiły
posłuszeństwa” wspomina 23-letnia Yun Ku.


Mieliśmy kilka osób, które strach
sparaliżował tak bardzo, że nie mogły zrobić kroku. Wyjaśniamy wtedy, że
gorzej ma osoba, która musi czyścić most od spodu – zazwyczaj pomaga,
mówił w wywiadzie dla metro.co.uk jeden z członków ekipy.


Robi wrażenie, prawda? 
Ps. Na samym dole tradycyjnie odnośniki, do poprzednich wpisów. Jeśli
przegapiliście, a macie chwile czasu, to możecie nadrobić zaległości 
http://zalajkowane.pl/palcem-mapie-przerazajacy-szklany-most-w-chinach/
Niesamowita świątynia Wat Rong Khun
Nie przecierajcie monitorów, nie
regulujcie odbiorników – to nie jest efekt zabawy photoshopem – ten
budynek istnieje naprawdę! Kierunkiem naszego kolejnego spotkania w
cotygodniowych „podróżach palcem po mapie” jest Tajlandia i niesamowita świątynia Wat Rong Khun.
Dodam tylko, że odnośniki do poprzednich wpisów z tej serii (a jest ich
prawie 30) znajdziecie na samym dole. Gotowi? No to zaczynamy 
Wat Rong Khun znana jest
również jako Biała Świątynia. Zaprojektowana w 1997 roku przez
Chalermchai Kositpipat to niesamowite połączenie tradycyjnej tajskiej
architektury i surrealizmu. Główny budynek nie przypadkowo ma biały
kolor – symbolizuje to czystość Buddy, w którą wierzą Tajowie.
Cała budowla pokryta mozaiką luster niesamowicie mieni się w słońcu.
Kompleks otoczony jest przez całą masę niezwykłych rzeźb demonów,
czaszek i innych przerażających postaci.
#

#

#

#

Żeby dostać się do środka trzeba przejść nad fosą wypełnioną niezliczonymi rzeźbami – ramionami wyciągniętymi ku górze – jak tłumaczy autor symbolizuje to pragnienie. Świątynia
zaskakuje nie tylko wyglądem zewnętrznym – w środku nie spotkamy
tradycyjnych obrazów z życia Buddy. Artysta zdecydował się przedstawić
współczesne obrazy bohaterów walczących ze złem, dlatego nie zdziwcie
się, gdy na następnych zdjęciach zobaczycie malowidła przedstawiające
Batmana, Supermana, czy Keanu Reevesa jako Neo z Matrixa.
#

#

#

#

Niestety, w maju 2014 roku świątynia została dość poważnie uszkodzona przez trzęsienie ziemi,
któro nawiedziło Tajlandię. Niektórzy eksperci twierdzili nawet, że
przywrócenie pięknego budynku do stanu z przed trzęsienia będzie
niemożliwe. Aktualnie trwają jednak prace rekonstrukcyjne i
najprawdopodobniej już niedługo obiekt będzie znów dostępny dla turystów
(na ten moment można go odwiedzić jedynie z zewnątrz). Zobaczcie
pozostałe zdjęcia z Wat Rong Khun.
#

#

#

#

# Wspaniałe, prawda? 

http://zalajkowane.pl/palcem-po-mapie-niesamowita-swiatynia-wat-rong-khun/